Bój o miejsce na cmentarzu

82-letnia pani Olga ze Świecia przyszła zobaczyć swoje miejsce na cmentarzu parafialnym i omal nie zemdlała. Mimo że opłacała je od kilku lat, to na miejscu obok ktoś postawił tak duży pomnik, że dla pani Olgi zabraknie miejsca! Co na to miejscowy proboszcz?

Kilka lat temu 82-letnia pani Olga ze Świecia postanowiła uporządkować swoje sprawy. Kobieta sporządziła testament oraz opłaciła miejsce na cmentarzu parafialnym. Nieco ponad dwa miesiące temu poszła na cmentarz. Przeżyła szok...

- To było 10 maja. Z córką byłyśmy zobaczyć to moje miejsce, myślałam, że może trawa jest czy zielsko, to trzeba tam ogarnąć. Przychodzimy i trwoga! Normalnie myślałam, że nogi mi wejdą w ziemię – wspomina Olga Łoboda.

- Okazało się, że stoi tam grobowiec. Mamie się zrobiło słabo, złapałam ją w pewnym momencie, usiadła na ławkę – opowiada Bożena Łoboda, córka pani Olgi.

Ukraińcy musieli płacić, choć pomoc była darmowa

- Zobaczyłam, że przy moim miejscu stoi… to nie był grobowiec, mi się wydaje, że to jest jakaś wielka kolumbryna. Zabrano moje miejsce tak, że jak ja umrę, a dzieci będą chciały mnie pochować na tym miejscu, to nie ma możliwości, bo przy samej ścianie tego grobowca będzie mój pomnik, a powinno być 50 centymetrów między grobami. Ja w 2011 wykupiłam to miejsce – podkreśla Olga Łoboda.

Pani Olga udała się do proboszcza, by wyjaśnić sytuację. Ten jednak, jak wynika z relacji kobiety, miał odnieść się do niej w sposób lekceważący.

- Przyjął nas, zaczęliśmy rozmowę i ja mówię: dlaczego tam ktoś postawił taki wielki grobowiec i zabrano moje miejsce? Nie całe, ale część tak, że jak ja umrę, to dzieci nie będą mogły mi tego pomnika postawić. A on powiedział tak: ja nie będę przy każdym grobie stał i pilnował. Niech pani pójdzie tam na cmentarz i temu sąsiadowi powie, żeby się przesunął i żeby pani zrobił miejsce. Ja już nie wiedziałam, co mam zrobić, poczułam jak mi serce podchodzi pod gardło, słabo mi się zrobiło – wspomina pani Olga.

Urzędnicy wciskają im spadek. Kosztowałby ich fortunę!

- Jeden z kamieniarzy stwierdził, że nawet nie mieliby możliwości postawienia tam pomnika mamie. Dołek wykopać na trumnę - owszem, ale co dalej? Nawet gdyby postawić mniejszy, to one by się stykały… - dodaje Bożena Łoboda.

Pani Olga nie mogąc porozumieć się z proboszczem, zwróciła się o pomoc do prawnika. Według niego zarządca cmentarza naruszył prawo.

- Pani płaci pieniądze za to, że rezerwuje miejsce na cmentarzu i inne osoby mają być wyłączone spoza możliwości korzystania z tego miejsca. Jeżeli więc w tej sytuacji ktoś swoim pomnikiem wkracza w to jej miejsce, w mojej ocenie dochodzi do naruszenia i to takiego, które jest ciężkie do usunięcia. No bo przecież nie będziemy domagać się, żeby tego człowieka ekshumować z tego grobu. Pierwszym krokiem, który należałoby więc uczynić, jest zwrócenie się do zarządcy cmentarza o uregulowanie tej sytuacji – mówi Tomasz Szamocki, adwokat pani Olgi.

Walczą o ukaranie lekarzy. Złamał kręgosłup, diagnozę postawiono za późno

Po piśmie od prawnika ksiądz proboszcz zobowiązał się, iż postara się rozwiązać problem pani Olgi. Kobieta jednak nie daje wiary tym zapewnieniom.

- Wczoraj zadzwonił do mnie pan mecenas, że dostał pismo od księdza, że do 12.08. miejsce moje będzie oddane takie, jak powinno być i że ta kolumbryna będzie obcięta. Ale ja mu nie ufam, bo według mnie to nie jest ksiądz. To jest materialista. Jak można takie rzeczy robić? – mówi pani Olga.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX