Nie mogą odwołać zarządu. Przez „trwającą pandemię”

Niegospodarność, brak rozliczeń, tandetne wykonania napraw, lekceważenie i brak możliwości odwołania zarządu od lat - to tylko kilka z zarzutów mieszkańców bloków wobec zarządu Zakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Suwałkach. Władze Spółdzielni zasłaniają się pandemią i tak tłumaczą brak zwołania walnego zgromadzenia od prawie czterech lat. Według nich epidemia trwa.

Do redakcji Interwencji zwrócili się mieszkańcy budynków zarządzanych przez Zakładową Spółdzielnię Mieszkaniową w Suwałkach. Skarżą się na władze spółdzielni. Zarzucają im m.in. niegospodarność i brak działań.

- Od 2019 roku nie możemy przeprowadzać walnego zgromadzenia w spółdzielni mieszkaniowej, nie otrzymujemy całorocznych zestawień, nie wiemy, co się dzieje. Z zasady prezesa nie można spotkać w spółdzielni. Wszystkie sprawy, które są wnioskowane do spółdzielni, są nierealizowane, jedynie realizowane są sprawy awaryjne np. przeciek dachu - mówi Andrzej Derlukiewicz, jeden z mieszkańców.

- Chcemy mieć dostęp do tego, jakimi pieniędzmi obraca spółdzielnia, jakie my generujemy koszty. Inne spółdzielnie zamieszczają wszystkie informacje. My tego nie wiemy - dodają mieszkańcy.

Mają się wyprowadzić. Nie wiedzą, kiedy dostaną odszkodowanie

Mieszkańcy skarżą się też na jakość napraw w budynku. Pan Andrzej zgłosił awarię kanalizacji, czuje się zlekceważony przez spółdzielnię. Pani Maria obawia się o swoje bezpieczeństwo na osiedlu.

- Usterkę usuwano przez rok. Przez ten czas wybijały fekalia i wydobywał się fetor na klatkę schodową - tłumaczy pan Andrzej.

- Gdy byliśmy z mężem w mieszkaniu, usłyszeliśmy huk. Odpadł gzyms i był tego spory kawałek. Całe szczęście, że nie było nas na balkonie, bo mogło się to skończyć w najlepszym przypadku okaleczeniem - mówi pani Maria Sienkiewicz.

Na budynkach widać odstające spore elementy elewacji, które w każdej chwili mogą się oderwać. Są też zacieki przy oknie wewnątrz mieszkania. Po naprawie dachu, problem dalej występuje.

- Jest wiele uchybień, jeżeli chodzi o zarządzanie, nawet brak uchwał podstawowych, sprawozdań finansowych, brak bilansu. Ludzie wpłacają pieniądze i tak naprawdę nie wiedzą, co się dzieje z ich pieniędzmi. Domagają się remontów bloków i słyszą, że nie ma pieniędzy - mówi Kamil Lauryn, radny miasta Suwałki.

W obronie mieszkańców stanął radny miasta. Chęć pomocy zakończyła się donosami na niego do policji i prokuratury.

- Do naszej komendy wpłynęło zawiadomienie od przedstawicieli jednej ze spółdzielni mieszkaniowych. Przesłuchujemy świadków, prowadzimy postępowanie, nikomu nie przedstawiono zarzutów - informuje Eliza Sawko z policji w Suwałkach.

- Zarzuca mi się prowadzenie grupy przestępczej, że ja jako radny spotykając się z mieszkańcami, prowadzę grupę przestępczą - mówi radny Kamil Lauryn.

Był nękany przez sąsiadkę. Doczekał się nowego mieszkania

Na stronie internetowej spółdzielni czytamy, że z powodu pandemii nie przyjmuje w swojej siedzibie. Mimo wszystko z delegacją mieszkańców jedziemy do Zakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Suwałkach.

Na miejscu dowiedzieliśmy się, że prezesa nie ma, a zastępuje go główna księgowa.

Reporter: Dlaczego od lat nie było walnego zebrania i nie są ujawniane informacje na temat wydatków?

Księgowa: Walnego nie ma, bo nie jest odwołana pandemia.

Pandemia jest odwołana.

Nie jest odwołana.

Pan Andrzej: A jak są zatwierdzane roczne sprawozdania?

Księgowa: Nie są.

Pan Andrzej: A z poprzednich lat?

Nie są zatwierdzone.

- Wszystko, co się dzieje w tej spółdzielni, powinno być przejrzyste, klarowne. Członkowie – mieszkańcy powinni mieć dostęp do papierów, jak ustawa mówi - komentuje radny Kamil Laudryn.

Postanowiliśmy zapytać w białostockim Urzędzie Wojewódzkim, czy rzeczywiście na Podlasiu panuje nadal pandemia. Wojewoda nie na wątpliwości.

- Od 16 maja nie mamy stanu epidemii na terenie całego kraju. Formalnie nie ma ograniczeń, żeby przeprowadzać zebrania większe, mniejsze. Nie ma ograniczeń w zakresie spotkania z ludźmi. Spotkania się odbywają. Trzeba podejmować normalne życie - zapewnia wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski.*

*skrót materiału

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX