Dwa lata po wypadku wreszcie wraca do domu

Dramatyczną historię Jakuba Znojka pokazywaliśmy w Interwencji w zeszłym roku. W Wigilię 2020 roku, na stacji benzynowej w Szczecinie, młody mężczyzna usiłował zatrzymać pijanego kierowcę. Ten próbując uciec, potrącił pana Jakuba i wlókł pod samochodem. Poszkodowany był w stanie wegetatywnym, a rodzina prosiła o pomoc w rehabilitacji. Po naszym reportażu wiele się zmieniło.

- Z premedytacją przejechał Kubę, chciał uciekać, ale byli ludzie na CPN-ie i zatrzymali go – opowiadała nam wówczas Iwona Znojek, mama pana Jakuba.

Kierowca, który potrącił mężczyznę, miał ponad 2,5 promila. Po wypadku pan Jakub trafił na rehabilitację do kliniki w podwarszawskim Otwocku. Wówczas rokowania nie były najlepsze.

- Miał połamane części twarzoczaszki, obojczyk, żebra, przebite płuco, cud, że żyje, tak lekarze powiedzieli – wspominała Iwona Znojek, mama pana Jakuba.

ZOBACZ: Zaginięcie Iwony Wieczorek. Nowe informacje

Poszkodowany mężczyzna w otwockim szpitalu spędził ponad 20 miesięcy. W tym czasie odzyskał świadomość, zaczął porozumiewać się gestami i samodzielnie pić. Kilkanaście dni temu wrócił do domu w Szczecinie.

- Rehabilitacji nie możemy przerwać, gdybyśmy jej zaprzestali, Kuba by się cofnął. Jest olbrzymi postęp. Zaczął z nami chodzić przy pomocy balkonika, pisze z nami ręcznie, na telefonie, odpowiada na pytania kiwając głową – mówi fizjoterapeutka Klaudia Szymczak.

- Trzeba go pielęgnować, pomagam w tym żonie, jak mogę. W nocy przewijamy syna, przekładam go z żoną z boku na bok. Trzeba odleżyn pilnować. Co parę godzin lekarstwo, jedzenie. W domu jest ciężko. II piętro, Kuba rzadko wychodzi – opowiada Zbyszek Znojek, ojciec Jakuba.

Miesięczny koszt rehabilitacji to 35 tysięcy złotych. Potrzebny jest każdy grosz. Po naszym reportażu premier przyznał panu Jakubowi dożywotnią rentę specjalną w kwocie 2,5 tysiąca złotych. Wówczas ZUS odebrał mu 500 zł zasiłku, bo dochód przekroczył ustawowy limit.

ZOBACZ: Rodzeństwo straciło rodziców. Ruszyliśmy z pomocą

W miniony weekend w filharmonii szczecińskiej odbył się charytatywny koncert dla Jakuba Znojka. Wszystkie zebrane środki zostaną przeznaczone na jego rehabilitację.

Podczas koncertu odbyła się także licytacja cennych przedmiotów. Pan Ireneusz wylicytował za 3 tysiące piłkę nożną z autografami piłkarzy.

- Cel był świetny, trzeba było pomóc ludziom – opowiada.

ZOBACZ: Emerytowany policjant w areszcie. Zabił dziennikarza, który tropił jego zbrodnię?

Z kolei rodzina państwa Rybackich wylicytowała spinki do mankietów od wojewody zachodniopomorskiego za 5 tysięcy złotych.

- Wylicytowałam prezent dla męża na urodziny. Zależy nam na tym, aby pomóc tym, którzy tego potrzebują – mówi Justyna Rybacka.

- Licytacja, zbiórka przerosły moje wyobrażenia, zwłaszcza w tych czasach, gdzie brakuje w każdym portfelu przez inflację. Zebrano z licytacji 11 500 zł plus ze zbiórki około 10 tysięcy zł. I mam nadzieję, że będą jeszcze wpływy na konto Kuby, o co proszę – apeluje Anna Samusionek, aktora, prowadząca koncert.

- Po 20 miesiącach wracamy do domu. Kuba dwa lata nie był w domu, od dnia wypadku… To będą jego pierwsze święta od tego czasu - podkreśla mama Iwona Znojek.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX