Rodzinny spór o likwidację grobu

87-letni pan Kazimierz z Jeleniej Góry nigdy nie przypuszczał, że grób jego stryja stanie się obiektem zażartego konfliktu w rodzinie. Stryj zmarł w 1979 troku. Kiedy rok temu pan Kazimierz poszedł zapalić świeczkę na grobie stryja, przeżył szok.

- Na wiosnę ubiegłego roku przyszedłem na cmentarz i zastałem kartkę, że w wypadku nieopłacenia przedłużenia, grób będzie do likwidacji. Zadzwoniłem do wnuczki, wiedziała o tym, stwierdziła, że nie będą przedłużać tego. Grób był przez nich wykonany, ziemny, obłożony płytami granitowymi. Dla mnie byłoby przykro, że ktoś inny będzie na tym miejscu pochowany, a oni złożyli na piśmie rezygnację z tego miejsca. Poszedłem do kancelarii i opłaciłem przedłużenie tego grobu. To był brat mojego ojca, dla mnie stryj – opowiada pan Kazimierz.

Jak dodaje, druga strona konfliktu zrobiła „awanturę w kancelarii parafialnej. Napisałem, że przecież wy nie opłaciliście tego miejsca. Nie macie do tego prawa już teraz”.

Najnowsza „zabawka” polskich złodziei. Otwiera auto w kilka sekund

Adwokat Eliza Kuna zastrzega, że sprawa nie jest jednak jednoznaczna.

- Według ustawy o cmentarzach prawo do grobu przysługuje tej osobie, która jest stroną umowy z zarządcą cmentarza. Problem pojawia się wtedy, kiedy mija te pierwsze 20 lat. Grób został już postawiony i kolejna osoba, inny członek rodziny, opłaca za kolejne 20 lat. Powiem szczerze, przy analizie wyroków, a prowadzę nawet kilka takich spraw o prawo do grobu, nie jest to jednoznacznie rozstrzygnięte - tłumaczy.

- Mógł przyjść do nas, porozmawiać wcześniej, a nie podejmować za nas decyzję, jak jest taki rodzinny. To jest nasz grób i nic mu do tego – słyszymy od wnuczki zmarłego.

Budynek wymaga pilnego remontu. Na co czeka gmina?

Dla pana Kazimierza, który zapłacił za grób stryja na kolejne 20 lat jest bardzo ważne, żeby grób dalej był. To jego wyraz szacunku do wujka.  

- Zrobiłem obramowanie grobu we własnym zakresie. Załatwiłem tabliczkę, którą umocowałem 30 października ubiegłego roku przed Wszystkich Świętych. Tabliczka była do 6 listopada. Przyszedłem, nie było już tabliczki. Tabliczka została usunięta – mówi pan Kazimierz.

- Ale to nie jest jego ojca grób, tylko mojego ojca. I to jest nasza sprawa i my tak chcieliśmy postąpić. A wujek ma swoje groby i niech się zajmie swoimi grobami – mówi wnuczka zmarłego.

Pan Kazimierz sprawę niszczenia grobu zgłosił do prokuratury. Ta jednak postępowanie umorzyła. Staruszek nie poddaje się. Złożył zażalenie na decyzję prokuratury.

Schody barierą dla niepełnosprawnej. Dwa lata starają się podjazd

- W przypadku tak daleko idącego sporu, z uwagi na to, że właśnie przepisy nie są jednoznaczne, jedyna droga, która by to rozstrzygnęła w sposób ostateczny, to byłaby droga cywilna. Gdzie sąd przesądziłby, kto ma prawo dbania o to miejsce pamięci – ocenia adwokat Eliza Kuna.

- Ja o ten grób będę dbał, ponieważ to jest grób brata mojego ojca. I dopóki będę żył, zobowiązuję się dbać o ten grób. Jeżeli będą likwidować tabliczki, będę następne mocował – zapowiada pan Kazimierz.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX