Sanepid niesłusznie ukarał go w pandemii. Wszystkich pieniędzy nie zwrócił

Właściciela lodowiska w Szczecinie, który w pandemii nie zamknął działalności wygrał z sanepidem. Sąd nakazał zwrócenie mu 60 tys. zł nałożonych kar i 11 tys. kwot administracyjnych. Sędziowie uznali, że rozporządzeniem nie można było zakazać działalności gospodarczej bez wprowadzenia w Polsce stanu wyjątkowego. Mimo wyroku, przedsiębiorca nie odzyskał wszystkich pieniędzy.

Pan Tomasz Fornalski na rogatkach Szczecina prowadzi od kilku lat lodowisko. Kiedy podczas pandemii koronawirusa nakazano mu je zamknąć, wpadł na pomysł otworzenia na tafli lodowej kwiaciarni.

- W trakcie zaostrzania przepisów pandemicznych zabroniono funkcjonowania obiektów sportowych. Żeby nie podpadać władzy, powierzchnię lodową postanowiliśmy wydzierżawić pod kwiaciarnię. Zaczęła się nagonka. Z „tarczy”, która była ogłoszona nic nie dostaliśmy, bo nie ma pracowników etatowych i nie należy się nam – wspomina Tomasz Fornalski.

- On ratował się przed bankructwem, bo lodowisko działa kilka miesięcy – zauważa Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Rzucił się z nożem na dziecko. Szokujący atak przed szkołą

Tuż przed pandemią, pan Tomasz wziął olbrzymi kredyt na zadaszenie obiektu. Kiedy zaczął sprzedawać kwiaty, na lodowisku pojawił się szczeciński sanepid i policja.

- Policjanci spisywali ludzi na wejściu, a kwiaciarnia działała legalnie, były kasy fiskalne, faktury, umowy – zapewnia pan Tomasz.

Nałożono dwie kary, obie po 30 tysięcy złotych. Jedna za funkcjonowanie lodowiska, a druga za działalność kwiaciarni. Mężczyzna ich nie zapłacił. Sanepid nakazał Krajowej Administracji Skarbowej ściągnąć pieniądze z konta. Karę powiększono o dodatkowe kwoty administracyjne, w tym koszty egzekucji.

- Nakładaliśmy kary na wszystkie instytucje i podmioty zgodnie z rozporządzeniem – wyjaśnia Małgorzata Kapłan z sanepidu w Szczecinie.

Po remoncie nakaz wyprowadzki. Urzędnicy nieugięci

Mężczyzna zaskarżył decyzje do wojewódzkiego sądu administracyjnego. W lipcu zeszłego roku zapadł wyrok. Zdaniem sędziów, w Polsce nie ogłoszono stanu wyjątkowego, a tylko wtedy można zakazać działalności gospodarczej na podstawie rozporządzenia.

- Tak wydane przepisy rozporządzenia, zostały przez sąd uznane za niezgodne z prawem i nie mogły stanowić dla obywatela nałożenia kary administracyjnej – wyjaśnia Joanna Kwiecińska z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie.

Sanepid zwrócił panu Tomaszowi 60 tysięcy dopiero po przeszło pół roku od uprawomocnienia się wyroku. Jednak pieniędzy z kosztów administracyjnych, w tym egzekucji oraz należnych odsetek, nie oddano do dziś. To 11 tysięcy złotych. Pan Tomasz wielokrotnie usiłował odzyskać pieniądze z egzekucji. Bezskutecznie.

- My nie jesteśmy organem egzekucyjnym, my jedynie zwracamy to, co nakazał sąd. Jeżeli chodzi o pozostałe koszty egzekucji czy też windykacji, to osoba, która otrzymała karę musi się zwrócić do organu egzekucyjnego – przekonuje Małgorzata Kapłan z sanepidu w Szczecinie.

Zabił nożem sąsiada. Według biegłych był niepoczytalny

Wspomniany organ egzekucyjny, czyli Krajowa Administracja Skarbowa w Szczecinie odrzuca tę argumentację.

- My nie jesteśmy autorem decyzji, która wywołała konieczność wszczęcia egzekucji i ściągnięcia kwoty. Nie chcemy ponosić odpowiedzialności za działania innej instytucji, to jest sprawa sanepidu – mówi Małgorzata Brzoza z KAS w Szczecinie.

- Jesteśmy zaskoczeni tą sytuacją, że koszty, odsetki, kwoty windykacyjne, koszty prawnicze nie są zwrócone. Jeżeli przedsiębiorca za niesłusznie nałożoną karę poniósł koszty, powinny one zostać zwrócone. To jest logiczne. Sanepid tłumaczy, że nie ma na to przepisu. Zwróciliśmy się do Ministerstwa Finansów, żeby wprowadzić taki przepis – wyjaśnia Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Niepełnosprawne dzieci i zabójcza dla zdrowia wilgoć

Jak mówi Tomasz Fornalski 11 tys. zł "piechotą nie chodzi". - To jest miesięczne utrzymanie pracowników. Sanepid nie odpowiada, choć pisma zostały wysłane.

Zdaniem ekspertów, to sanepid powinien poinformować Krajową Administrację Skarbową o wypłacie pieniędzy. Nie zrobił tego do tej pory, więc pan Tomasz nie otrzymał nadal 11 tysięcy zł.

- My jako administracja skarbowa możemy zwracać pieniądze, które są kosztami, odsetkami, ale w momencie kiedy instytucja ta powiadomi nas. Sanepid powinien nas poinformować. W momencie, kiedy decyzja została uchylona przez sąd, te pieniądze powinny być do nas wpłacone przez sanepid - mówi Małgorzata Brzoza z Krajowej Administracji Skarbowej w Szczecinie.

- Przedsiębiorcy nie powinno to interesować, jest wyrok i organy między sobą powinny współdziałać. Pieniądze powinny być już dawno przelane. Uważam, że to sanepid powinien podjąć działania, niezwłocznie poinformować organ egzekucyjny, żeby pieniądze zostały wypłacone. Postępowanie sanepidu jest strasznie nieuczciwe. Bezczynność urzędnicza – ocenia radca prawny Aleksander Bolko.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX