Fatalny remont komina. Nie mogą palić w piecu
Zima za pasem, a starsze małżeństwo ze Strzelec Krajeńskich nie może palić w piecu, mimo że ma węgiel. Wszystko przez fatalnie wykonany remont dachu budynku. Wykonawca użył nieodpowiedniej cegły do odbudowania komina, przez co małżeństwu grozi zaczadzenie lub pożar. Problem znany jest od stycznia, na co czeka zarządca nieruchomości?
Państwo Polowczykowie mieszkają w poniemieckim budynku w Strzelcach Krajeńskich koło Gorzowa Wielkopolskiego. Mimo że posiadają w piwnicy zapasy węgla, tej zimy będą w swoim mieszkaniu marznąć. Nie mogą korzystać z wyremontowanego komina.
- Tak zrobili, że komin cieknie i nie wiemy, co mamy robić. Wszyscy odsuwają problem od siebie, a zima za pasem, nie mamy czym palić. Komin jest zalewany sadzą, smołą u góry. I boimy się, żeby się nie zapalił – tłumaczy Zofia Polowczyk.
Rok temu zarządca nieruchomości zdecydowała, że wymieni dachówki i wyremontuje kominy w budynku. Do remontu wybrała firmę budowlaną prowadzoną przez sołtysa z pobliskiej miejscowości. Górną część kominów rozebrano i wybudowano na nowo.
- Przed remontem nie było żadnych problemów z kominem. Nigdy nie było żadnych wykwitów, w piecu palimy 35 lat – opowiada Zofia Polowczyk.
- Na remont dachu, komina jest 10 lat gwarancji. Co z tego wynika? Nic. Ani zarządca, ani budowlaniec nie poczuwają się do naprawy – dodaje Stanisław Polowczyk.
ZOBACZ: Przeprowadzili remont i zostawili na zimę… bez ogrzewania
Już pod koniec zeszłego roku pojawiły się pierwsze problemy z kominem. Opinie kominiarskie i inspektorów z nadzoru budowlanego nie pozostawią złudzeń.
- Z ekspertyzy wynika, że została użyta niewłaściwa cegła, która nie zapewnia szczelności przewodu kominowego. Używanie takiego komina nie jest możliwe, dlatego że komin zawilgocony nie ma odpowiedniego ciągu – tłumaczy Iwona Danielik z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Drezdenku.
- Jeżeli doszłoby do zapalenia sadzy w środku, cegła dziurawka nie wytrzymuje temperatury, rozlatuje się i grozi to zapaleniem poddasza – dodaje Stanisław Polowczyk.
- Sytuacja jest dramatyczna, zbliża się sezon grzewczy, a nie dość, że ludzie mogliby się zaczadzić, to dodatkowo nie są wstanie się ogrzać. Nadzór budowlany wiedząc, że pozostałe kominy zostały wykonane przez tego samego wykonawcę, niezwłocznie powinien podjąć takie same działania. Trzeba będzie przebudować wszystkie kominy – komentuje radca prawny Aleksander Bolko.
W budynku mieszkają cztery rodziny. Każda ma osobny komin, wszystkie zostały wyremontowane przez tego samego budowlańca. Lokatorzy zapłacili za usługę 85 tysięcy złotych.
- Największą odpowiedzialność ponosi zarządczyni. Ona zamawiała firmę budowlaną, ta firma zresztą na wszystkich budynkach robi remonty. Zarządczyni miała zrobić przetarg, a wybrała jednoosobowo. Fuszerka, partacz – dla mnie za delikatne określenia – komentuje Stanisław Polowczyk.
ZOBACZ: Sama w niepełnosprawnym wnukiem. Pilnie potrzebna pomoc
Sołtys, którego firma remontowała dachy, schował się przed naszym dziennikarzem, zaznaczając jedynie, że w sprawie nie ma nic do powiedzenia.
- Prowadzone jest postępowanie w sprawie wad przy wyremontowaniu komina, prowadzone jest ono w związku z nieprawidłowościami budowlanymi – informuje Tomasz Bartos z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
Małżeństwo twierdzi, że wielokrotnie prosiło o pomoc zarządcę nieruchomości, jednak kominów do tej pory nie naprawiono. Razem z panem Stanisławem jedziemy do biura zarządcy.
Reporter: Kiedy pomożecie temu małżeństwu?
Zarządca: Czekamy na decyzje inspektoratu budowlanego.
Reporter: Od razu było wiadomo, że cegła dziurawka nie jest odpowiednia do postawienia komina.
Zarządca: To wyszło teraz w opinii nadzoru.
Reporter: Kominiarze to dawno stwierdzili. Świadczy o tym dokument kominiarzy ze stycznia tego roku.
Pan Stanisław: Kiedy pani była na wizji lokalnej z budowlańcem? Jak zaczęły się problemy i pani śmie mówić, że pani nie wie o dziurawce? Przestań pani kłamać!
ZOBACZ: "Businesswoman" ze Śląska zniknęła. Milionowe straty
Iwona Danielik z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Drezdenku podkreśla, że zarządca budynku mógł sam nakazać wykonawcy przebudowanie kominów, nie czekając na decyzję Inspektoratu. - Nawet powinien to zrobić – zaznacza.
- Zarządca powinien wezwać do usunięcia błędów w krótkim terminie, pod rygorem wykonania zastępczego. Jeżeli wykonawca nie usunie wad, powinni na koszt wykonawcy wykonać prace i zgłosić się do sądu – dodaje radca prawny Aleksander Bolko.
- Od stycznia żadnej nocy nie mogę spać, po głowie mi to chodzi. Nikt nie pomaga – podsumowuje Zofia Polowczyk.