Niepełnosprawny ma 150 tys. zł długi. Wini matkę

25-letni pan Patryk ze Świętochłowic na Śląsku musi spłacać 150 tys. zł długu. Mówi, że to matka zgotowała mu taki los, zadłużając mieszkanie oraz biorąc na niego pożyczki. Teraz niepełnosprawny pan Patryk zdany jest tylko na siebie, starszą siostrę i pomoc mieszkańców Świętochłowic. Bez wsparcia nie przetrwa.

Aleksandra Kopońska jest starszą siostrą pana Patryka. Wychowali się w Świętochłowicach na Śląsku. Swoje dzieciństwo wspominają tragicznie. A to wszystko za sprawą ich matki.

- Mamy dziewięcioro rodzeństwa, ale niestety nie utrzymujemy kontaktu. Rodzeństwo jest z różnego środowiska. Jedni piją, drudzy mają jakiś swój styl życia bez pracy, na alimentach. Mama się nami nigdy nie zajmowała, nie interesowała. Ani do lekarza czy gdzieś... Po prostu nie interesowało ją to. Nie pracowała. Brat jest niepełnosprawny. Mama pobierała na niego pieniądze, my też mieliśmy alimenty, to wszystko zabierała. Jeszcze jak babcia żyła, to nam bardzo pomagała: obiad dowoziła czy coś, ale później już wszystko się skończyło – mówi pani Aleksandra.

- U mamy źle było. Zabrała wszystkie pieniądze, wszystkie. Chodziła do salonu gier – dodaje Patryk Kij.

ZOBACZ: Dziadkowie lepsi od ojca? Tak zdecydował sąd

Pani Aleksandra wyprowadziła się z mieszkania matki i założyła własną rodzinę. Pan Patryk i jego najmłodsza siostra zostali w mieszkaniu komunalnym matki. Wtedy rozpoczął się  koszmar niepełnosprawnego mężczyzny.

- Z mamą też mieszka siostra Patrycja. I ona też się nad Patrykiem znęcała. Mama sama brała kredyty i pożyczki. Kazała mu tylko podpisywać, ale on nie zna kwot. One po kryjomu to robiły. Ona kserowała jego dowód z dwóch stron i nie wiadomo, co na ten dowód załatwiała – opowiada Aleksandra Kopońska.

- Nie wiem, ile kredytu jest wziętych. Mama zabrała i Patrycja korzystała – mówi Patryk Kij.

- Mama straszyła go DPS-em, żeby jej w ogóle coś podpisywał. Zobaczył tych starszych ludzi i po prostu przestraszył się. Później już wszystko tak dobrowolnie robił, żeby tylko tam nie trafić. Później został wyrzucony przez matkę. Matka zabroniła mu się kąpać, używać światła, wody. Twierdziła, że mieszkanie jest jej, prąd jest jej, światło, woda jest jej – dodaje pani Aleksandra.

ZOBACZ: Zastrzelił policjantów w radiowozie. Funkcjonariusze przerywają milczenie

Pani Aleksandra pomogła bratu w otrzymaniu mieszkania socjalnego od miasta. Problem w tym, że pan Patryk musi spłacać kredyty, które matka zaciągnęła na niego. Musi też płacić za zadłużone mieszkanie matki. Łącznie to kwota ponad 150 tys. zł.

To fragment rozmowy w administracji zarządzającej zadłużonym lokalem.

Pani Aleksandra: Dowiedzieliśmy się od komornika, że brat tutaj ma zaległość na 95 tysięcy złotych za lokal zajmowany przez matkę. Brat był tam zameldowany. Proszę mi powiedzieć, czy jako jedyna osoba, która posiada dochód, czyli tę rentę, on jest jako jedyny ścigany? Jest osobą niepełnosprawną, nieporadną…

Pracownica administracji: Ale ma dochód.

Pan Patryk: Ja nie chcę komornika!

Pani Aleksandra: Jak on ma to zrobić, jak ma spłacić te 95 tys. zł?

Pracownica administracji: Teraz to tylko i wyłącznie trzeba do komornika.

ZOBACZ: W spółdzielni mieszkaniowej zawrzało. Ogromne dopłaty za ciepło

Matki pana Patryka nie zastaliśmy w mieszkaniu. Kobieta często wyjeżdża do Niemiec. Tam pracuje, ale jej dochody nigdzie nie są udokumentowane. W mieszkaniu była młodsza siostra pana Patryka - Patrycja. Od trzech lat kobiety mają nakaz eksmisji.

Reporterka: Chodzi o to, że przez postępowanie pani mamy Patryk jest bardzo zadłużony.

Pani Patrycja: No.

Reporterka: I podobno pani o tym wszystkim wiedziała.

Pani Patrycja: Nie. A czemu z Telewizji Polsat akurat?

Reporterka: Bo tam pracuję.

Pani Aleksandra: Słuchaj, co ona narobiła Patrykowi? Jak on ma żyć? Za co on ma żyć? Jest zadłużony na 150 tys. zł.

Starszy brat Aleksandry i Patryka: No dobra, k***. No bez przesady, żeby kamery wszystko…

Pani Aleksandra: Nie bez przesady, bo on potrzebuje pomocy. A ty mu pomogłeś kiedykolwiek?

Starszy brat Aleksandry i Patryka: Ja ma to w dupie. Wy jesteście nienormalni?

Pani Aleksandra: Nienormalny to jesteś ty z twoim podejściem.

ZOBACZ: Gabrysia walczy z nowotworem. Sprzedali mieszkanie, ale pieniądze kończą się

Radość pana Patryka z mieszkania socjalnego jest okupiona biedą. Komornik co miesiąc ściąga z jego renty 350 zł. To dla niego ogromna kwota. Po opłaceniu mieszkania, panu Patrykowi zostaje 600 zł.

- Brat sobie jedzenie kupuje na tyle, ile może. A reszta to pomoc od mieszkańców Świętochłowic – przyznaje pani Aleksandra.

- Dzisiaj mu podarowaliśmy buty. Kibice Ruchu Chorzów przyjechali z całym autem drewna dla Patryka. Jest problem z piecem, bo jak wrzuci opał, to ma 10-20 minut ciepła. Piec nie ma odpowiednich cegieł. Jakby ktoś mógł i podarował piec taki, żeby trzymał dłużej ciepło… Na wieczór by sobie zapalił, żeby mu trzymało przynajmniej do północy – mówi Barbara Potrycha-Jajczyk, która organizuje pomoc dla pana Patryka.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX