Zgromadził bezdomnych w kawalerce. Piją, a on transmituje to w internecie
W Ełku na Mazurach młody mężczyzna wynajął kawalerkę i ściągnął do niej kilku bezdomnych. Kupuje im alkohol i inne używki, a następnie transmituje ich patologiczne zachowania w internecie. Na upokarzaniu bezdomnych Rafał Ś. zarabia pokaźne sumy. Z naszą kamerą nie było mu po drodze.
Do redakcji Interwencji napisała 25-letnia mieszkanka Ełku na Mazurach. Poinformowała o kontrowersyjnym zachowaniu jej znajomego - Rafała Ś. Mężczyzna wynajął kawalerkę na jednym z osiedli. I wprowadził do niej kilka bezdomnych osób. Ich zachowanie pokazuje w internecie.
- Zbulwersowały mnie sceny, gdzie cały czas pojawia się alkohol, są kłótnie, wulgarny język, przemoc w stosunku do bezdomnych. On wykorzystuje ich do własnego celu, ośmiesza ich, poniża. W Wigilię przebrał ich za smerfów. Odziera ich z godności – mówi kobieta.
Na jednym z filmów bezdomny uderza bezdomną kobietę w twarz i krzyczy: „wk… mnie”.
Była żona wywiozła ich syna. Odnalazł się w domu dziecka w Hiszpanii
Na filmach i w relacjach na żywo widać, że te osoby są chore. Na dodatek mężczyzna podczas transmisji zbiera pieniądze, aby rzekomo im pomóc. Jednak z zebranych sum się nie rozlicza. Część wydaje na alkohol dla bezdomnych. Sam stosuje wobec nich groźby i przemoc.
- On to przekuł w robienie interesu na tych osobach i to jest obrzydliwe. To, co jest publikowane w sieci, nie powinno mieć miejsca. Osoby w kryzysie bezdomności potrzebują specjalistycznej pomocy. Idzie przekaz, że tak można postępować z bezdomnymi, a to niedopuszczalne i karygodne – zauważa Nikodem Kemicer, dyrektor schroniska dla bezdomnych Markot w Ełku.
- Zarabia na podstawie datków od przypadkowych ludzi. Pieniądze trafiają do jego kieszeni. Transmituje na żywo treści, wykorzystując degradację tych ludzi. Zepchnął mężczyznę z łóżka, ten uderzył głową w stół. Kobietę uderzył w twarz – mówi znajoma Rafała Ś.
Pokazali rachunki. 300 procent więcej za gaz
Rafał Ś. nie chciał z nami rozmawiać. Mimo to, nasz reporter ruszył za nim:
Zarabia pan na osobach słabych, chorych, bezbronnych.
Bo je kocham.
Pan ośmiesza tych ludzi, żeruje pan na nich, proszę ze mną porozmawiać.
Nie będę rozmawiać.
Co pan ma do ukrycia?
Za dużo kasy.
Nie jest panu żal tych ludzi?
Jak ma mi być ich żal, ja im pomagam.
Kupiła od gminy mieszkanie. Nie wiedziała o długu
- Nie widzę tu żadnej pomocy. Tam leje się alkohol, tam lecą narkotyki. Widziałam, że biją tam kobietę. Ona jest niepełnosprawna. Od lat włóczy się po mieście – komentuje Emilia Gajewska, wolontariuszka, która pomaga bezdomnym od dziesięciu lat.
Wcześniej Rafał Ś. transmitował patologiczne zachowanie bezdomnych przebywających w pustostanie, w centrum miasta. Jednak tam często pojawiała się straż miejska i pracownicy miejskiego ośrodka pomocy społecznej.
- Wywiązała się sytuacja, gdzie doszło do naruszenia nietykalności cielesnej strażnika przez osobę, która kręciła. Skierowaliśmy wnioski do prokuratury i policji z prośbą o zajęcie się sprawą – tłumaczy Artur Urbański, wiceprezydent Ełku.
Poszkodowani rolnicy z Wielkopolski. Lista wciąż się wydłuża
Od sąsiada żyjącego obok mieszkania, z którego nadawane są transmisje, słyszymy, że nowi lokatorzy są uciążliwi. - Są problemy, duże problemy. Mieszkają tutaj od półtora miesiąca. Cały czas jest głośno, całą noc piją, on upija ich do nieprzytomności – mówi.
Mimo że o kontrowersyjnym zachowaniu Rafała Ś. wie policja, mężczyzna kontynuuje swój proceder. Tylko podczas jednej kilkugodzinnej transmisji potrafi zarobić z wpłat nawet kilka tysięcy złotych.
- Czerpanie korzyści z czyjegoś nieszczęścia jest niedopuszczalne, mało etyczne. Jest to złamanie prawa. My także zawiadomiliśmy organy ścigania - informuje Nikodem Kemicer, dyrektor schroniska dla bezdomnych Markot w Ełku.
Reporter: Ile pan zarabia na jednym pokazie na żywo? Kilka tysięcy złotych?
Rafał Ś.: No tak, i co z tego?
Pan wykorzystuje tych ludzi, zabiera im pan godność.
A oni mają jaką godność?
Nasza wizyta wyraźnie Rafała Ś. zdenerwowała. Stał się agresywny.
- Trzepię kasę i co to kogo obchodzi. Skąd te k*** telewizyjne miały adres, to jest pytanie – zastanawiał się podczas nagrania wykonanego po naszej wizycie w Ełku.
Mężczyzna relacjonując zachowanie bezdomnych pokazuje ich wizerunki, upublicznia dane. My postanowiliśmy, że osoby te w reportażu zostaną anonimowe.
- Pomagaliśmy ludziom, którzy są w tym mieszkaniu. Teraz mamy głosy mieszkańców, że już nie pomogą innym, gdy widzą, co się dzieje. Nie chcą już pomagać ludziom z ulicy – podsumowuje Emilia Gajewska, wolontariuszka, pomaga bezdomnym od dziesięciu lat.